Nareszcie ścieżki Wielkiej Brytanii się klarują

Wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii ostatecznie przesądziły kwestię wyjścia tego kraju z Unii Europejskiej. W obecnej sytuacji jest to dobra wiadomość, która niweluje niepewność związaną z całym procesem brexitu i może potencjalnie nawet przyczynić się do ożywienia gospodarczego w Europie. Choć preferowałbym znacznie scenariusz pozostania WB w Unii, to wieczne przeciąganie liny i brak jednoznacznej decyzji mogły być czynnikiem obniżającym dynamikę inwestycji w Europie.

Z tego samego powodu entuzjastycznie  wyniki wyborów przyjął funt. Szybkie wyjście z UE jest dla gospodarki znacznie lepsze niż długotrwała niepewność.

Partia Konserwatywna zdobyła znaczącą przewagę w Izbie Gmin, wkrótce więc parlament przyjmie porozumienie wynegocjowane przez Borisa Johnsona (budujące na wynikach wcześniejszego porozumienia Theresy May). Wielka Brytania prawdopodobnie pod koniec stycznia 2020 r. wyjście z UE. Rozpocznie się dwuletni okres przejściowy, w czasie którego ma zostać wynegocjowane porozumienie handlowe. W okresie przejściowym zasady współpracy będą bardzo zbliżone do obecnego modelu członkostwa.

Kształt przyszłego porozumienia handlowego jest nieznany i będzie generował jakąś niepewność. Ale samo rozstrzygnięcie terminu brexitu oraz warunków przejściowych tego procesu jest dużym krokiem do przodu, niwelującym niepewność gospodarczą. To dlatego kurs funta wobec euro wzrósł do najwyższego poziomu od 2006 r.

W przyszłości Wielka Brytania prawdopodobnie otrzyma podobny status, co Kanada i Japonia – kraju z umową o wolnym handlu. Choć po doświadczeniach ostatnich trzech lat można spokojnie założyć, że okres przejściowy będzie trwał więcej niż dwa lata.

Kurs GBP/PLN – źródło: Bankier.pl

Źródło danych ekonomicznych: LINK

Chcesz samodzielnie analizować dane ekonomiczne? Platforma SpotData to darmowy dostęp do ponad 40 tysięcy danych z polskiej i światowej gospodarki, które można analizować, przetwarzać i pobierać w formie wykresów i tabel do Excela.

Sprawdź na:  www.spotdata.pl/ogolna

Poniższy tekst pochodzi z newslettera Dane Dnia prowadzonego przez Ignacego Morawskiego, dyrektora centrum analiz SpotData. Chcesz codziennie takie informacje na swoją skrzynkę? Zapisz się na newsletter SpotData.


O Autorze:

Ignacy Morawski

Ignacy Morawski, dyrektor centrum analiz SpotData

Ignacy Morawski jest pomysłodawcą projektu i szefem zespołu SpotData. Przez wiele lat pracował w sektorze bankowym (WestLB, Polski Bank Przedsiębiorczości), gdzie pełnił rolę głównego ekonomisty. W latach 2012-16 zdobył wiele wyróżnień w licznych rankingach, zajmując m.in. dwukrotnie miejsce na podium konkursu na najlepszego analityka makroekonomicznego organizowanego przez Narodowy Bank Polski. W 2017 roku znalazł się na liście New Europe 100, wyróżniającej najbardziej innowacyjne osoby Europy Środkowej, publikowanej przez „Financial Times”. Absolwent ekonomii na Uniwersytecie Bocconi w Mediolanie i nauk politycznych na Uniwersytecie Warszawskim.
 

 

Jest świat (eksportowy) poza Niemcami

Polski eksport notuje całkiem niezłe dynamiki, co w warunkach flauty w europejskim przemyśle jest sporym osiągnięciem. Ale jeszcze ciekawsze jest, które kierunki napędzają polski eksport – są to m.in. Francja, Włoch i Wielka Brytania, czyli trójka, po której ostatnimi czasy nie spodziewalibyśmy się mocnego popytu na towary z Polski. A jednak.

Wtorkowe dane na temat bilansu płatniczego pokazały, że eksport towarów z Polski wzrósł w marcu o 7,9 proc. rok do roku, czyli niewiele wolniej niż 10 proc. zanotowane w lutym. Jednocześnie dane ze strefy euro, najważniejszego odbiorcy towarów z Polski, wskazały na spadek produkcji przemysłowej w marcu o 0,6 proc. rok do roku.  Łącząc te dwa zjawiska widać dużą odporność polskiego sektora przetwórczego na spowolnienie w Europie. Z czego ta odporność wynika? Częściowo to aktywna wymiana w ramach regionu CEE (silny wzrost eksportu na Węgry), a częściowo efekt systematycznego przenoszenia produkcji do Polski przez zagraniczne firmy.

Najbardziej zaskakujące jest to, jak mocny jest popyt z krajów, które uchodzą raczej za słabsze ogniwa w europejskim przemyśle. Z danych GUS (które nieco różnią się od danych NBP, ale pozwalają na wniknięcie w strukturę geograficzną) wynika, że sprzedaż do Wielkiej Brytanii rośnie w tempie prawie 10 proc. rocznie. Czyżby był to efektu budowania zapasów przed brexitem? Niewiele wolniej rośnie sprzedaż do Francji. A wyraźny wzrost popytu widać też ze strony Włoch. Czyli nawet w warunkach stagnacji sprzedaży do Niemiec, polski eksport radzi sobie całkiem nieźle. Widać jest dla polskich firm świat poza Niemcami.

Autor: Ignacy Morawski

Źródło danych o prognozach Komisji Europejskiej: LINK

Chcesz samodzielnie analizować dane ekonomiczne? Platforma SpotData to darmowy dostęp do ponad 40 tysięcy danych z polskiej i światowej gospodarki, które można analizować, przetwarzać i pobierać w formie wykresów i tabel do Excela.

Sprawdź na:  www.spotdata.pl/ogolna

Poniższy tekst pochodzi z newslettera Dane Dnia prowadzonego przez Ignacego Morawskiego, dyrektora centrum analiz SpotData. Chcesz codziennie takie informacje na swoją skrzynkę? Zapisz się na newsletter SpotData.

Rosną szanse na uporządkowany brexit

Ze wszystkich zjawisk, które dołują w tym momencie europejską gospodarkę, brexit jest zapewne jednym z ważniejszych. Przypomnę, że strefa euro od dwóch kwartałów notuje mizerny wzrost w okolicach zaledwie 0,2 proc. kwartalnie, co zaczęła odczuwać już też polska gospodarka. Niepewność wokół handlu jest jednym z czynników obciążających europejską koniunkturę, a niejasne zasady dotyczące wyjścia Wielkiej Brytanii z UE (termin mija 29. marca) się do tego przyczyniają.

Dlatego bardzo pozytywną wiadomością jest wzrost szans na uporządkowane wyjście Wielkiej Brytanii z UE, zgodne z umową podpisaną w listopadzie zeszłego roku. Umowa została odrzucona przez brytyjską Izbę Gmin w styczniu, ale będzie głosowana ponownie i zyskuje zwolenników.

Z tego powodu kurs funta wzrósł w ostatnich dniach do najwyższego poziomu od kwietnia 2017 r., w Polsce cena waluty przekroczyła 5 zł, co widać na wykresie poniżej. Niezależni obserwatorzy wskazują, że szansa na przyjęcie umowy w głosowaniu 12. marca wynosi ok. 50 proc. Kolejna możliwość w hierarchii prawdopodobieństwa to odłożenie terminu wyjścia Wielkiej Brytanii z UE i próba renegocjacji umowy lub przeprowadzenia kolejnego referendum.

Skąd taka zmiana nastrojów w Westminsterze? Zwolennicy wyjścia z UE dostrzegli, że ich opór wobec umowy podpisanej z unią może doprowadzić nie do zmiany warunków, ale do zablokowania brexitu w ogóle. Są więc bardziej skłonni poprzeć umowę, która im się nie podobała – jeżeli tylko UE pójdzie na choć minimalne ustępstwa. Premier Theresa May zapowiedziała, że możliwe jest odłożenie brexitu, a Partia Pracy poparła ideę przeprowadzenia drugiego referendum.

Część chmur wiszących nad europejską gospodarką zaczyna się zatem rozwiewać. Część, bo umowa nie jest jeszcze załatwiona. Część, bo na horyzoncie jest jeszcze wojna handlowa z USA i prawdopodobne wprowadzenie przez Waszyngton ceł na europejskie samochody.

 

Autor: Ignacy Morawski

Źródło danych dotyczących kursu funta szterlinga: LINK

Chcesz samodzielnie analizować dane ekonomiczne? Platforma SpotData to darmowy dostęp do ponad 40 tysięcy danych z polskiej i światowej gospodarki, które można analizować, przetwarzać i pobierać w formie wykresów i tabel do Excela.

Sprawdź na:  www.spotdata.pl/ogolna