Wielka Brytania płaci większą cenę za rozwód niż UE

Poniższy tekst pochodzi z newslettera Dane Dnia prowadzonego przez Ignacego Morawskiego, dyrektora centrum analiz SpotData. Chcesz codziennie takie informacje na swoją skrzynkę? Zapisz się na newsletter SpotData.


Przed dwoma tygodniami wydawało się, że umowa rozwodowa między Unią Europejską a Wielką Brytanią ma szansę na akceptację w Izbie Gmin, co usunęłoby z pola widzenia jedno z ważniejszych ryzyk wiszących nad europejską gospodarką. Ale brytyjska polityka podążyła swoimi krętymi ścieżkami, które prowadzą w nieznanym kierunku i trudnym do śledzenia szlakiem. I płacą za to cenę.

Izba Gmin odrzuciła we wtorek umowę. Dziś i jutro będzie głosowała nad opcją wyjścia z UE bez umowy (tzw. hard-brexit, najgorszy scenariusz) lub wydłużeniem okresu negocjacji z Unią (na co będą musieli się zgodzić też przywódcy Unii; zażądają za to zapewne zapłaty). Teraz możliwych jest wiele scenariuszy – od hard-brexitu po odłożenie procesu wyjścia na parę lat, lub nawet powtórne referendum. Kluczowy fakt na ten moment jest taki, że ryzyko hard-brexitu jest wciąż niskie. Brytyjscy analitycy (np. Charles Grant z Center for European Reform) oceniają je na ok. 10 proc. Ale proces decyzyjny będzie trwał wiele tygodni i będą turbulencje po drodze.

Tymczasem Wielka Brytania już płaci cenę za niepewność związaną z procesem wychodzenia z UE. Ostatnie dane pokazały, że inwestycje w czwartym kwartale obniżyły się o 0,5 proc. kwartał do kwartału i 1,4 proc. rok do roku. Wymowne jest porównanie dynamiki inwestycji w Wielkiej Brytanii i Niemiec. O ile Niemcy doświadczały w ostatnim roku wyraźnego spowolnienia gospodarczego, to inwestycje w tym kraju trzymały się całkiem stabilnie, a w czwartym kwartale nawet przyspieszyły. To pokazuje, że niemieckie firmy traktują spowolnienie jako zjawisko przejściowe i niegroźne. W Wielkiej Brytanii tymczasem inwestycje bardzo mocno się obniżyły. Firmy boją się inwestować, ponieważ nie znają warunków, w jakich przyjdzie im funkcjonować po wyjściu kraju z UE. Im bliżej faktycznej daty wyjścia, tym większa niechęć do inwestowania. Dlatego odłożenie brexitu wcale nie musi być dla tego kraju dobrym wyjściem, przedłuży bowiem tylko okres niepewności.

Wiele ryzyk wiszących teraz nad światową gospodarką ma zero-jedynkowy charakter. Albo się zmaterializują w 100 proc., albo nie. Bez twardego brexitu i bez nasilenia wojny handlowej, światowa gospodarka powinna spokojnie rosnąć. Ale pewności co do ostatecznych rozstrzygnięć nie ma.

Autor: Ignacy Morawski


Dane źródłowe o inwestycjach w Niemczech, Wielkiej Brytanii oraz pozostałych krajach UE: LINK

Chcesz samodzielnie analizować dane ekonomiczne? Platforma SpotData to darmowy dostęp do ponad 40 tysięcy danych z polskiej i światowej gospodarki, które można analizować, przetwarzać i pobierać w formie wykresów i tabel do Excela.

Sprawdź na:  www.spotdata.pl/ogolna

Coraz większe ryzyko związane z brexitem

Stało się coś, co było niemal oczywiste, a mimo to wywołało wielką falę refleksji i prognoz. Chodzi o odrzucenie przez brytyjską Izbę Gmin umowy dotyczącej wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Na horyzoncie pojawia się zatem bardzo poważne, krótkookresowe zagrożenie dla europejskiej gospodarki – wyjście Wielkiej Brytanii z UE bez umowy, czyli tzw. hard brexit. Oficjalny termin na wyjście mija 29. marca.

Na tę wyjątkową okazję warto przywołać wyniki analizy wykonanej przed dwoma miesiącami przez ekonomistów Banku Anglii, czyli banku centralnego w Londynie. Pokazali oni, że w scenariuszu hard brexitu PKB kraju spadłoby od 3 do 8 proc., co byłoby wstrząsem porównywalnym do wielkiego kryzysu finansowego w 2008 r. Na kontynencie ten wstrząs byłby już znacznie mniej odczuwalny, ale można spokojnie założyć, że doprowadziłby Unię Europejską do małej recesji. Wielka Brytania to ważny partner handlowy krajów UE, a jednocześnie wielkie centrum finansowe.

Co może się wydarzyć? Możliwości są trzy. Pierwsza to hard brexit. Z tym wiąże się ryzyko recesji, która mogłaby być paliwem dla radykalnych ugrupowań politycznych w całej Europie. Druga możliwość jest taka, że UE przedłuża Wielkiej Brytanii termin wynikający z art. 50 Traktatu UE i w tym czasie obie strony negocjują nowe porozumienie. Problem w tym, że trudno wyobrazić sobie, by UE miała dokonać aż tak istotnych ustępstw, by mogły one zmienić decyzję brytyjskiego parlamentu. Byłaby to jaskrawa demonstracja słabości UE i zaproszenie do kolejnych „exitów”. Trzecia opcja jest taka, że po różnych turbulencjach politycznych Brytyjczycy decydują się na nowe referendum i w nim zmieniają swoją decyzję. W tym przypadku byłby to proces upokarzający politycznie dla brytyjskiej partii konserwatywnej, trudno zatem założyć, że łatwo się na to zdecyduje.

Każda ze wspomnianych opcji ma przeciw sobie tak mocne argumenty, że trudno wyobrazić sobie jej realizację. Ale jednocześnie nie ma innych możliwości. Z punktu widzenia Wielkiej Brytanii sytuacja jest dramatyczna, z punktu widzenia UE – mocno ryzykowna.

Autor: Ignacy Morawski

Źródło danych o PKB Wielkiej Brytanii do III kwartału 2018: LINK

Chcesz samodzielnie analizować dane ekonomiczne? Platforma SpotData to darmowy dostęp do ponad 40 tysięcy danych z polskiej i światowej gospodarki, które można analizować, przetwarzać i pobierać w formie wykresów i tabel do Excela.

Sprawdź na:  www.spotdata.pl/ogolna