Pesymizm wyziera z opinii polskich menedżerów

Wyniki badania opublikowanego przez Narodowy Bank Polski mogą niepokoić. Z ankiety prowadzonej regularnie wśród przedsiębiorstw wypływa wniosek, że bardzo słabo oceniają one krótkookresowe perspektywy gospodarki. Jest też mniej takich, które chcą inwestować. Natomiast trzeba pamiętać, że w tego typu ankietach strach ma często wielkie oczy.

NBP raz na kwartał publikuje wyniki ankietowego badania prowadzonego wśród krajowych przedsiębiorstw. Nazywa się to Szybkim Monitoringiem. Badanie pokazuje, jak firmy oceniają koniunkturę, jakie mają plany inwestycyjne, płacowe, kredytowe, cenowe itd. Jego rezultaty są uważnie analizowane przez ekonomistów rynkowych.

Jeden ze wskaźników nazywa się Wskaźnikiem Prognoz Sytuacji Ekonomicznej (WPSE). On pokazuje, jak firmy oceniają najbliższą przyszłość, w perspektywie jednego kwartału. Wskaźnik ten spadł do najniższego poziomu od początku 2009 r., czyli dołka wielkiego kryzysu finansowego. Widać, że firmy czują słabość popytu zagranicznego, bo wskaźnik umów eksportowych obniżył się do najniższego poziomu od jesieni 2009 r. Inne istotne wskaźniki z tego badania też spadają, choć nie tak znacząco jak WPSE. Wskaźnik Bieżącej Oceny Sytuacji Ekonomicznej (BOSE) obniżył się w styczniu do najniższego poziomu od końca 2016 r. Wskaźnik nowych inwestycji spadł do najniższego poziomu od końca 2013 r.

To wszystko wygląda słabo, wspierając narrację o wyraźnym hamowaniu gospodarki. Na pewno to badanie jako argument mogą wykorzystać ci, którzy twierdzą, że polski PKB zwolni w tym roku do poniżej 3 proc.

Natomiast jak wszystkie wskaźniki koniunktury oparte o ankiety, również badania NBP należy traktować z pewnym dystansem. Warto pamiętać, że w ostatnim roku wskaźniki oparte o takie badania bardzo mocno się rozjechały – niektóre pokazują nastroje wręcz recesyjne, inne są stabilne. Wynika to z dużych rozbieżności między trendami w przemyśle, gdzie czuć efekty wojny handlowej i zawirowań na rynkach motoryzacyjnym i elektronicznym, a trendami w usługach, gdzie nie widać spowolnienia.

Optymista mógłby też zauważyć, że wskaźnik bieżącej oceny (BOSE) jest znacznie wyżej skorelowany z PKB niż wskaźnik prognoz sytuacji ekonomicznej (WPSE) – a ten pierwszy zachowuje się obecnie znacznie łagodniej niż ten drugi. Więc może nie jest tak źle.

Nie ma najmniejszych wątpliwości, że gospodarka zwalnia. Ale żyjemy też w czasach, gdy deklarowany pesymizm wykracza znacznie poza rozmiary rzeczywistych wstrząsów w gospodarce. I w ankiecie NBP też chyba to widać.

Źródło danych ekonomicznych: LINK

Chcesz samodzielnie analizować dane ekonomiczne? Platforma SpotData to darmowy dostęp do ponad 40 tysięcy danych z polskiej i światowej gospodarki, które można analizować, przetwarzać i pobierać w formie wykresów i tabel do Excela.

Sprawdź na:  www.spotdata.pl/ogolna

Poniższy tekst pochodzi z newslettera Dane Dnia prowadzonego przez Ignacego Morawskiego, dyrektora centrum analiz SpotData. Chcesz codziennie takie informacje na swoją skrzynkę? Zapisz się na newsletter SpotData.


O Autorze:
Ignacy Morawski

Ignacy Morawski, dyrektor centrum analiz SpotData

Ignacy Morawski jest pomysłodawcą projektu i szefem zespołu SpotData. Przez wiele lat pracował w sektorze bankowym (WestLB, Polski Bank Przedsiębiorczości), gdzie pełnił rolę głównego ekonomisty. W latach 2012-16 zdobył wiele wyróżnień w licznych rankingach, zajmując m.in. dwukrotnie miejsce na podium konkursu na najlepszego analityka makroekonomicznego organizowanego przez Narodowy Bank Polski. W 2017 roku znalazł się na liście New Europe 100, wyróżniającej najbardziej innowacyjne osoby Europy Środkowej, publikowanej przez „Financial Times”. Absolwent ekonomii na Uniwersytecie Bocconi w Mediolanie i nauk politycznych na Uniwersytecie Warszawskim.