Obawa przed obłożeniem sankcjami rosyjskiego producenta niklu winduje ceny tego surowca

W środę 18.04 cena niklu na London Metal Exchange poszybowała w górę o ponad 10% do prawie 16 tysięcy dolarów za tonę. Była to największa dzienna zmiana od 2008 roku. Ostatnimi dniami na ceny surowców wpływa przede wszystkim polityka handlowa USA oraz sankcje nakładane przez ten kraj na rosyjskie firmy. Nie inaczej było w tym przypadku. Rynek obawia się, że Ameryka nałoży sankcje na Norilsk Nickel, drugiego największego światowego dostawcę tego surowca. Eksperci uważają, że obłożenie sankcjami tej firmy jest mało prawdopodobne – nikiel używany jest w produkcji m. in. baterii do samochodów elektrycznych. Dodatkowo Norilsk Nickel jest ważnym producentem palladu, który wykorzystywany jest w katalizatorach samochodowych. Stąd też ewentualne sankcje mogłyby zachwiać światową branżą automotive, czego nawet USA pragnęłoby zapewne uniknąć.

 

 

 

Spadające marże w przemyśle spożywczym skłaniają do konsolidacji
Coraz niższe marże są jedną z przyczyn, dla których w całym roku ubiegłym jak i obecnym mamy do czynienia z falą fuzji i przejęć w sektorze spożywczym. Z jednej strony firmy zmagają się z rosnącymi kosztami produkcji i brakiem odpowiednich środków na nowe inwestycje, a z drugiej widoczne jest nasilenie działań protekcjonistycznych. Polskie rolnictwo opiera się w znacznej mierze na eksporcie do EU, więc ewentualne ograniczenia w handlu mogłyby znacznie zaszkodzić tej branży. Szczególnie narażony jest na to polski sektor mięsny. Aby przetrwać i móc się dalej rozwijać branża musi ograniczyć koszty przy jednoczesnym wdrażaniu nowoczesnych technologii produkcji.