Budownictwo rośnie wolniej, ale zdrowiej

W ostatnich dniach pojawiły się dwie ciekawe informacje z sektora budowlanego, które łącznie dobrze obrazują sytuację w jednej z najważniejszych dla gospodarki branż. Jedna informacja pokazuje, jak rośnie aktywność w sektorze. Druga – jak firmy walczą o marże, nauczone doświadczeniem ostatniej dekady, że zdobywanie kontraktów za wszelką cenę nie ma sensu.

Dane o produkcji budowlano-montażowej pokazują, że wzrosła ona we wrześniu o 7,6 proc., wobec wzrostu o 2,7 proc. w sierpniu. To nie jest wysoki odczyt na tle ostatnich paru lat, ale jednocześnie ważny wniosek z tych danych jest taki, że nie obserwujemy żadnego załamania w inwestycjach budowlanych. Rosną one wolniej, ale wciąż w całkiem niezłym tempie. I może rosną zdrowiej.

Druga ciekawa informacja jest już na poziomie mikro. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podała informację, że w przetargu na budowę części drogi S61 od Suwałk do granicy z Litwą otrzymała trzy oferty – wszystkie istotnie przekraczające założony budżet inwestorski. Ceny były od 15 do niemal 70 proc. wyższe od budżetu. Co jeszcze ciekawsze, wybrana do tego samego projektu w 2017 r. firma oferowała cenę o … 32 proc. niższą od obecnego budżetu inwestora. Z tamtą firmą GDDKiA musiała zerwać współpracę.

Nie jest to informacja w swoim rodzaju ani nowa, ani szokująca. Ale obrazuje ważne trendy w budownictwie, które trwają już od wielu miesięcy. Po pierwsze, firmy walczą o marże i nie są gotowe zabijać się o każdy projekt. Po drugie, ceny wyraźnie rosną. Efekty tych zjawisk opisywanych tu na poziomie mikro widać też na poziomie makro. W pierwszej połowie tego roku rentowność netto firm budowlanych wyniosła 2,9 proc., wobec 1,6 proc. przed rokiem i 2 proc. przed dwoma laty. Warto też zauważyć też, że liczba niewypłacalności w budownictwie w pierwszych dziewięciu miesiącach obniżyła się o 3,5 proc. rok do roku.

Jest tylko jedno miejsce, gdzie tej poprawy nie widać – giełda. Indeks WIG-Budownictwo spadł ostatnio do tegorocznego minimum. Giełda ma problem z reprezentatywnością, a ponadto inwestorzy mogą nie wierzyć, że poprawa marż i wzrost stabilności branży to trwałe zjawisko w obliczu nadchodzącego spowolnienia gospodarczego. Jest to jednak nieco odrębny temat, który postaram się poruszyć w innym momencie.

Źródło danych o produkcji budowlano-montażowej: LINK

Chcesz samodzielnie analizować dane ekonomiczne? Platforma SpotData to darmowy dostęp do ponad 40 tysięcy danych z polskiej i światowej gospodarki, które można analizować, przetwarzać i pobierać w formie wykresów i tabel do Excela.

Sprawdź na:  www.spotdata.pl/ogolna

Poniższy tekst pochodzi z newslettera Dane Dnia prowadzonego przez Ignacego Morawskiego, dyrektora centrum analiz SpotData. Chcesz codziennie takie informacje na swoją skrzynkę? Zapisz się na newsletter SpotData.


O Autorze:

Ignacy Morawski

Ignacy Morawski, dyrektor centrum analiz SpotData

Ignacy Morawski jest pomysłodawcą projektu i szefem zespołu SpotData. Przez wiele lat pracował w sektorze bankowym (WestLB, Polski Bank Przedsiębiorczości), gdzie pełnił rolę głównego ekonomisty. W latach 2012-16 zdobył wiele wyróżnień w licznych rankingach, zajmując m.in. dwukrotnie miejsce na podium konkursu na najlepszego analityka makroekonomicznego organizowanego przez Narodowy Bank Polski. W 2017 roku znalazł się na liście New Europe 100, wyróżniającej najbardziej innowacyjne osoby Europy Środkowej, publikowanej przez „Financial Times”. Absolwent ekonomii na Uniwersytecie Bocconi w Mediolanie i nauk politycznych na Uniwersytecie Warszawskim.