Wrażliwość koniunktury w Polsce na zmiany w niemieckiej gospodarce ewidentnie zmalała w ostatnim roku. Tak się już zresztą kiedyś zdarzało w okresach, gdy Niemcy wchodziły w stagnację. W czwartek pięć najważniejszych instytutów ekonomicznych w Niemczech we wspólnej analizie znacząco obniżyło prognozę wzrostu gospodarczego kraju w tym roku. Jednocześnie wiodące ośrodki prognostyczne w Polsce (u nas na rynku prognoz obecne są głównie banki) istotnie podnoszą prognozy gospodarcze.
Pięć wspomnianych niemieckich instytutów to IFO, DIW, IfW, IWH i RWI. Prognozują one, że niemiecki PKB wzrośnie w tym roku zaledwie o 0,8 proc. (w poprzedniej rundzie prognostycznej było to 1,5 proc.). To dwukrotnie mniej niż w zeszłym roku, choć realizacja takiego scenariusza oznaczałaby lekkie przyspieszenie wobec końca zeszłego roku, kiedy dynamika PKB wynosiła zaledwie 0,6 proc. rok do roku.
Jednocześnie w Polsce trwa sezon podwyżek prognoz. Wiele dużych banków zdecydowało się na rewizję prognoz PKB Polski na ten rok istotnie w górę. Przeciętna prognoza dla wzrostu PKB rok do roku wynosi teraz 4 proc., choć niektóre banki wskazują na możliwość osiągnięcia dynamik znacznie bliższych 5 proc. (więcej o aktualnych prognozach dla Polski można przeczytać w miesięcznej analizie SpotData Research).
Jak wyjaśnić tę z rozbieżność między koniunkturą w Niemczech i Polsce? Przyczyny mogą być trzy – dwie oczywiste i przejściowe, jedna mniej oczywista i bardziej strukturalna. Po pierwsze, w Polsce wciąż trwa hossa finansowania unijnego. Trwać ona może nieco dłużej niż oczekiwano. Po drugie, nowe transfery fiskalne podniosą dynamikę konsumpcji w tym roku. Po trzecie, strukturalny awans znaczenia Polski w europejskich łańcuchach dostaw towarów i usług zmniejszył wrażliwość eksportu na wahania koniunktury w strefie euro, a szczególnie w Niemczech. Polska oferuje towary i usługi o wysokiej jakości i relatywnie niskiej cenie, co zwiększa ich atrakcyjność na rynkach europejskich w czasach, gdy firmy i gospodarstwa domowe optymalizują koszty.
Oczywiście różnica między wzrostem gospodarczym w Polsce i Niemczech nie może się długo utrzymywać na poziomie ok. 4 pkt proc., tak jak w 2018 i prawdopodobnie 2019 r. Można mieć natomiast nadzieję, że różnica zostanie ograniczona nie tylko przez spowolnienie w Polsce, ale też przyspieszenie w Niemczech w dalszych miesiącach tego roku.
Autor: Ignacy MorawskiŹródło danych: LINK
Chcesz samodzielnie analizować dane ekonomiczne? Platforma SpotData to darmowy dostęp do ponad 40 tysięcy danych z polskiej i światowej gospodarki, które można analizować, przetwarzać i pobierać w formie wykresów i tabel do Excela.
Sprawdź na: www.spotdata.pl/ogolna
Poniższy tekst pochodzi z newslettera Dane Dnia prowadzonego przez Ignacego Morawskiego, dyrektora centrum analiz SpotData. Chcesz codziennie takie informacje na swoją skrzynkę? Zapisz się na newsletter SpotData.