Niektórzy epidemiolodzy twierdzą, że wirus COVID-19 może zarazić kilkadziesiąt procent populacji każdego kraju, w którym się pojawi. Tak twierdzi na przykład Marc Lipsitch, którego opinia została przytoczona przez The Atlantic. Do tej pory takie opinie były traktowane jako niszowe – scenariusz negatywny. Ale wczoraj dokładnie taką samą opinię wyraził tygodnik „The Economist”. Nie to, żebym traktował ten tygodnik jako eksperckie źródło analiz epidemiologicznych, ale to pokazuje, że negatywny scenariusz zaczyna być powoli traktowany jako scenariusz bazowy. I stąd potężna przecena akcji na giełdzie.
Na wykresie poniżej widać dzienny procentowy przyrost liczby zdiagnozowanych przypadków COVID-19. Poza Chinami liczba ta rośnie w tym momencie w tempie 20-30 proc. (dziennie!). Im dłużej będzie utrzymywał się wysoki przyrost, tym gorzej. Warto sobie wyobrazić, że dzienne tempo przyrostu na poziomie 20-30 proc. oznacza, że cała ludzkość byłaby zarażona do kwietnia/maja tego roku. To oczywiście jest niemożliwe, ale piszę o tym po to, by unaocznić, że niska liczba przypadków dziś nie jest istotna – liczy się tempo przyrostu. Ono poza Chinami niestety nie maleje.
To jest kluczowy wskaźnik do obserwacji – dzienne tempo przyrostu zdiagnozowanych przypadków. Baza danych pozwalających na taką obserwację znajduje się tutaj:
https://github.com/
Dopóki tempo jest wysokie, dopóty panika wśród ludności będzie się rozprzestrzeniać. Pocieszający może być fakt, że poza Chinami wirus nie rozprzestrzenia się tak szybko jak na początku epidemii w Chinach – w związku z tym najbardziej negatywne prognozy dla jego trajektorii mogą się nie spełnić. Ale kluczowy będzie moment, kiedy tempo przyrostu zacznie wyraźnie spadać.
Przed bardzo negatywnymi scenariuszami dla gospodarki jesteśmy jeszcze daleko. Ale lekceważenie zagrożenia argumentem, że to wkrótce minie, wydaje się nieuzasadnione. Ryzyko poważnego załamania aktywności gospodarczej jest realne.
Źródło danych ekonomicznych: LINK
Chcesz samodzielnie analizować dane ekonomiczne? Platforma SpotData to darmowy dostęp do ponad 40 tysięcy danych z polskiej i światowej gospodarki, które można analizować, przetwarzać i pobierać w formie wykresów i tabel do Excela.
Sprawdź na: www.spotdata.pl/ogolna
Poniższy tekst pochodzi z newslettera Dane Dnia prowadzonego przez Ignacego Morawskiego, dyrektora centrum analiz SpotData. Chcesz codziennie takie informacje na swoją skrzynkę? Zapisz się na newsletter SpotData.
O Autorze:
Ignacy Morawski, dyrektor centrum analiz SpotData Ignacy Morawski jest pomysłodawcą projektu i szefem zespołu SpotData. Przez wiele lat pracował w sektorze bankowym (WestLB, Polski Bank Przedsiębiorczości), gdzie pełnił rolę głównego ekonomisty. W latach 2012-16 zdobył wiele wyróżnień w licznych rankingach, zajmując m.in. dwukrotnie miejsce na podium konkursu na najlepszego analityka makroekonomicznego organizowanego przez Narodowy Bank Polski. W 2017 roku znalazł się na liście New Europe 100, wyróżniającej najbardziej innowacyjne osoby Europy Środkowej, publikowanej przez „Financial Times”. Absolwent ekonomii na Uniwersytecie Bocconi w Mediolanie i nauk politycznych na Uniwersytecie Warszawskim.
|