Rosną szanse na szybkie wprowadzenie szczepionki na COVID-19

Od początku epidemii koronawirusa SARS-CoV-2 eksperci wskazywali, że powrót do normalności (pytanie, co to jest normalność w tak chaotycznym świecie?; ale pomińmy to) będzie możliwy dopiero po wprowadzeniu do użytku szczepionki. W międzyczasie zaczęło się pojawiać wiele terapii lekowych i nielekowych, które osłabiły uciążliwość choroby COVID-19, ale mimo to szczepionka wciąż jest uznawana za potencjalnie jedno z najważniejszych narzędzi w walce z epidemią.

Dlatego za optymistyczny sygnał można uznać artykuł naukowy, który pojawił się kilka dni temu w internetowym wydaniu czasopisma Nature i w którym dokonano ewaluacji dotychczasowych prac nad szczepionkami. Wniosek jest następujący: Pomimo wszystkich omawianych wyzwań, szczepionki jako środek zaradczy przeciwko COVID-19 są opracowywane w rekordowym tempie i z pewnością jest możliwe, że szczepionki o udowodnionym bezpieczeństwie i skuteczności w badaniach III fazy mogą wejść na rynek już w 2020 roku. Artykuł przeszedł proces peer-review, był bardzo pozytywnie oceniony przez naukowców, których śledzę w mediach społecznościowych, dlatego zdecydowałem się go przytoczyć w newsletterze. Mam przekonanie, że nie cytuję czegoś, z czego wnioski zaraz okażą się błędne.

Autor, Florian Krammer, dokonuje zestawienia wyników dotychczasowych badań klinicznych. Nie będę wchodził w te szczegóły, bo nie mam do tego kompetencji. Istotne jest, że obecnie w III fazie badań klinicznych znajduje się dziewięć kandydatów na szczepionek, a jeszcze więcej obiecujących projektów znajduje się na wcześniejszych etapach badań.

W przeszłości opracowanie szczepionek na różne choroby zajmowało przeciętnie 15 lat. Są trzy najważniejsze przyczyny, dla których proces opracowania szczepionki jest wielokrotnie szybszy w przypadki COVID-19 niż wcześniejszych chorób. Po pierwsze istniały już wyniki prac badawczych nad szczepionkami na koronawirusy SARS-CoV-1 i MERS CoV. Po drugie, istotne fazy prac nad szczepionkami są istotnie przyspieszane i nakładane na siebie. Na przykład, producenci już zaczęli wytwarzanie szczepionek, by w sytuacji akceptacji przez regulatorów móc je natychmiast wprowadzić na rynek. Po trzecie, bodźce ekonomiczne są nieporównanie silniejsze niż w przeszłości. Ten ostatni punkt jest wart uwagi. Krammer tłumaczy, że ze względu na ogromne koszty badań klinicznych w tradycyjnym procesie producent musi się absolutnie upewnić, czy wyniki dotychczasowych badań zapewniają mu wysokie prawdopodobieństwo sukcesu w kolejnych fazach. Ponadto, producenci często czekają na informacje pozwalające ocenić wielkość rynku na szczepionkę. Teraz te ryzyka i rozważania ekonomiczne odpadają – rynek będzie, a skala finansowania publicznego zapewnia dużo większe bezpieczeństwo.

Dopóki jednak nie ma dokładnych wyników badań z III fazy badań klinicznych poszczególnych szczepionek, istnieje wiele ryzyk związanych z rozwojem szczepionki. Na przykład, nie wiadomo, jak długo trwa reakcja immunologiczna organizmu (choć Krammer twierdzi, że pierwsze badania wskazują, że reakcja nie różni się istotnie od obserwowanej w innych wirusach). Nie wiadomo też, czy nie ma specyficznych reakcji u osób starszych i dzieci. Na pewno pod względem rozwoju szczepionki świat nie jest jeszcze na mecie. Można dodać jeszcze do tego element, o którym Krammer nie pisze – nie wiadomo, jaka będzie społeczna reakcja na szczepionkę.

Biorąc pod uwagę niepewność związaną z całym procesem oraz czas potrzebny na dotarcie ze szczepionką do dużej liczby ludzi, ja w moich prognozach nie zakładam, żeby udało się wyeliminować problem epidemii w najbliższych sześciu miesiącach. Ale artykuły takie jak powyższy upewniają mnie, że bazowe założenie, iż w ciągu 12 miesięcy epidemia nie będzie stanowiła już obciążenia dla gospodarki, ma mocne podstawy.

PB Forecast

Powyższy tekst pochodzi z newslettera Dane Dnia prowadzonego przez Ignacego Morawskiego, dyrektora centrum analiz SpotData. Chcesz codziennie takie informacje na swoją skrzynkę? Zapisz się na newsletter SpotData.

O Autorze:

Ignacy Morawski

Ignacy Morawski, dyrektor centrum analiz SpotData

Ignacy Morawski jest pomysłodawcą projektu i szefem zespołu SpotData. Przez wiele lat pracował w sektorze bankowym (WestLB, Polski Bank Przedsiębiorczości), gdzie pełnił rolę głównego ekonomisty. W latach 2012-16 zdobył wiele wyróżnień w licznych rankingach, zajmując m.in. dwukrotnie miejsce na podium konkursu na najlepszego analityka makroekonomicznego organizowanego przez „Rzeczpospolitą” i Narodowy Bank Polski. W 2017 roku znalazł się na liście New Europe 100, wyróżniającej najbardziej innowacyjne osoby Europy Środkowej, publikowanej przez „Financial Times”. Absolwent ekonomii na Uniwersytecie Bocconi w Mediolanie i nauk politycznych na Uniwersytecie Warszawskim.