Przeciętne wynagrodzenie w przedsiębiorstwach* wróciło już do poziomu z początku roku. To pokazuje, że okres cięcia płac powoli mija. Jednocześnie jest to sygnał, że rynek pracy wcale nie przechylił się tak znacząco w stronę siły pracodawców jak wydawało się parę miesięcy temu. Firmy wciąż raportują problem z dostępem do wykwalifikowanej siły roboczej.
W sierpniu przeciętne wynagrodzenie wyniosło 5338 zł. Kiedy odejmie się z danych efekty sezonowe, to widać, że wynagrodzenie jest mniej więcej na poziomie z marca. Jednocześnie jest o ponad 4 proc. wyższe niż przed rokiem.
Odbicie płac to nie tylko efekt wygasania nadzwyczajnych programów pomocowych rządu, które umożliwiały firmom obniżki wynagrodzeń, ale również odzwierciedlenie niskiego wzrostu stopy bezrobocia. Sytuacja przetargowa pracowników pogorszyła się, ale raczej nie przeszliśmy z rynku pracownika do rynku pracodawcy. Nastąpiło po prostu wyrównanie sił. Widać to na przykład po odsetku firm, dla których dostęp do pracowników stanowi barierę rozwojową. W sektorze handlowym, który można uznać za reprezentatywny dla szerszych tendencji w gospodarce, przed epidemią ok. 30 proc. firm zgłaszało problem dostępu do siły roboczej. Po epidemii ten odsetek spadł do 13 proc. Ale to wciąż jest dużo więcej niż do 2016 roku, kiedy w Polsce trwał rynek pracodawcy i odsetek firm mających problemy z rekrutacją nie przekraczał 5 proc.
Zobaczymy, co stanie się z rynkiem pracy jesienią. Ale biorąc pod uwagę trendy demograficzne, warto wziąć pod uwagę możliwość, że rynek pracodawcy w Polsce już nigdy nie wróci.
*Dane dotyczą firm niefinansowych zatrudniających co najmniej 10 osób
Powyższy tekst pochodzi z newslettera Dane Dnia prowadzonego przez Ignacego Morawskiego, dyrektora centrum analiz SpotData. Chcesz codziennie takie informacje na swoją skrzynkę? Zapisz się na newsletter SpotData.
O Autorze:
Ignacy Morawski, dyrektor centrum analiz SpotData Ignacy Morawski jest pomysłodawcą projektu i szefem zespołu SpotData. Przez wiele lat pracował w sektorze bankowym (WestLB, Polski Bank Przedsiębiorczości), gdzie pełnił rolę głównego ekonomisty. W latach 2012-16 zdobył wiele wyróżnień w licznych rankingach, zajmując m.in. dwukrotnie miejsce na podium konkursu na najlepszego analityka makroekonomicznego organizowanego przez „Rzeczpospolitą” i Narodowy Bank Polski. W 2017 roku znalazł się na liście New Europe 100, wyróżniającej najbardziej innowacyjne osoby Europy Środkowej, publikowanej przez „Financial Times”. Absolwent ekonomii na Uniwersytecie Bocconi w Mediolanie i nauk politycznych na Uniwersytecie Warszawskim.
|