Zwykle jest tak, że jak firmy spowalniają procesy zatrudnienia to obniża się też dynamika płac w gospodarce. Walka o pracownika osłabia się, więc i argumenty płacowe nie są tak istotne. Ale ostatnio mamy do czynienia w Polsce z innym zjawiskiem – dynamika zatrudnienia słabnie, ale dynamika wynagrodzeń utrzymuje się bardzo wysoko. I to może wskazywać na problemy, z jakimi zmierzą się firmy, przynajmniej te mniej wydajne.
W danych o zatrudnieniu już widać pewne osłabienie koniunktury. W listopadzie liczba nowych osób zatrudnionych w firmach niefinansowych zatrudniających co najmniej dziewięć osób zwiększyła się o 5 tys. To był najsłabszy listopadowy przyrost miejsc pracy od pięciu lat. Roczna dynamika zatrudnienia obniżyła się do 3 proc., podczas gdy jeszcze w połowie roku wynosiła 3,7 proc. Częściowo to spowolnienie wynika z faktu, że coraz trudniej jest znaleźć pracowników, ale w niemałej mierze jest to też efekt przemijania boomu gospodarczego.
Wolniej rośnie zatrudnienie, szybko rosną płace
Jednocześnie, mimo zwalniającego popytu na pracę, dynamika płac wciąż utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie. W listopadzie wyniosła 7,7 proc. rok do roku, co było drugim najwyższym odczytem w tym cyklu koniunktury i trzecim najwyższym w ostatniej dekadzie. Były to też dane znacznie wyższe od oczekiwań rynkowych.
Warto zauważyć, co widać na załączonym wykresie, że o ile w poprzednich dwóch cyklach (2008-2009 i 2011-2013) dynamika płac reagowała negatywnie na obniżenie dynamiki zatrudnienia, o tyle w tym cyklu na razie pozostaje niewrażliwa – zatrudnienie podąża „na południe”, a płace rosną szybko. W czasach intensywnej konkurencji o pracowników, firmom będzie trudniej dostosować koszty pracy do zmieniających się warunków makroekonomicznych. To może je kosztować straty w marżach.
Wyższe koszty pracy zmuszą do zmiany modelu biznesowego?
To, że koszty pracy w relacji do wydajności będą rosły, dostrzega też m.in. Narodowy Bank Polski, dysponujący największym na rynku zespołem analityków prognozujących zmiany gospodarcze. W listopadowej projekcji banku widać, że rok 2019 ma przynieść spowolnienie gospodarcze przy jednoczesnym utrzymaniu wysokiej dynamiki wynagrodzeń. To sprawi, że jednostkowe koszty pracy (relacja kosztów pracy do wartości dodanej generowanej przez firmy) wyraźnie przyspieszą – z ok. 2 proc. rok do roku średnio w latach 2012-2017, do ok. 4 proc.
Nie chcę tu biadolić, że biedne polskie firmy nie będą miały jak przetrwać. Ale na pewno rosnące jednostkowe koszty pracy będą coraz bardziej bolesne dla firm, które nie potrafią lub nie mogą podnosić wydajności pracy. Nadchodzi okres transformacji dla wielu małych i średnich polskich przedsiębiorstw, transformacji od modelu opartego na bardzo taniej sile roboczej do… no właśnie, do czego?
Źródło danych do wykresu z wynagrodzeniami i zatrudnieniem: LINK
Chcesz samodzielnie analizować dane ekonomiczne? Platforma SpotData to darmowy dostęp do ponad 40 tysięcy danych z polskiej i światowej gospodarki, które można analizować, przetwarzać i pobierać w formie wykresów i tabel do Excela. Sprawdź na:
Autor: Ignacy Morawski