Eksport osłabiony przez czynniki cykliczne i strukturalne

Polski eksport dostosował się do globalnych trendów i wyraźnie zwolnił w ostatnich miesiącach. Przy czym hamowanie eksportu towarów to zjawisko cykliczne, a hamowanie eksportu usług to potencjalnie może być zmiana strukturalna, związana z wygasaniem najbardziej dynamicznej fali ekspansji zagranicznych firm w dużych polskich miastach.

W sierpniu eksport towarów był o 0,2 proc. wyższy niż przed rokiem, a eksport usług – o 2,8 proc. wyższy. Tak wynika z danych NBP o bilansie płatniczym. Patrząc na bardziej stabilną średnią 3-miesięczną, eksport towarów rośnie w tempie najsłabszym od połowy 2016 r., a eksport usług w tempie najniższym od końca 2013 r.

Tym samym eksport towarów zakończył wielomiesięczny okres nadzwyczajnej odporności na spowolnienie w światowym handlu. Z danych przemysłowych wiemy, że w dużej mierze jest to efekt spowolnienia w branży motoryzacyjnej i branżach z nią powiązanych. Kolejne miesiące pokażą, na ile mocno polska dostosowuje się do trendów w Niemczech. Na razie nie ma jednoznacznych dowodów na to, że całe łańcuchy produkcji w regionie Europy Środkowej zostały mocno dotknięte – na przykład w Czechach produkcja motoryzacyjna w lipcu i sierpniu przyspieszyła, na Węgrzech generalnie trzyma się solidnie, pogorszenie widać zaś było w Polsce i Rumunii.

Eksport usług zwalnia też ze względu na przyczyny cykliczne – w warunkach spowolnienia gospodarczego niższa jest np. dynamika aktywności w transporcie (choć nie ma jeszcze danych za trzeci kwartał). Ale w eksporcie usług widać też zmianę strukturalną. Coraz wolniejsza jest ekspansja zagranicznych centrów usług wspólnych. W ostatnich latach zatrudnienie w tego typu centrach (polskich i zagranicznych) rosło w tempie kilkunastu procent rocznie, przekraczając łącznie 300 tys. W tym roku ekspansja trwa, ale tempo wzrostu zatrudnienia będzie już prawdopodobnie jednocyfrowe (opieram się na prognozach ABSL z czerwca). Nie jest to absolutnie załamanie trendu, ale raczej naturalne jego wypłaszczenie. W tej dziedzinie istotne pytanie brzmi, jak ekspansja tego sektora zostanie dotknięta przez likwidację limitu tzw. 30-krotności w składkach na ZUS. Rząd zapowiada, że osoby zarabiające więcej niż 30-krotność płacy przeciętnej zaczną w przyszłym roku płacić normalne składki ZUS, co oznacza ok. 5 mld zł dodatkowych kosztów pracy rozłożonych na ok. 300 tys. osób i ich pracodawców. Niektórzy twierdzą, że to zatrzyma ekspansję centrów usług wspólnych, które w dużej mierze zatrudniają dobrze opłacanych specjalistów. Z drugiej strony, atrakcyjność kosztowa Polski wciąż jest bardzo wysoka, a jednocześnie w centrach usług rośnie udział prac o bardzo wysokiej wartości dodanej. Jednocześnie niektórzy ministrowie zapowiadają, że zablokują likwidację limitu 30-krotności.

Ekspansja polskiej gospodarki w ostatnich latach opierała się w dużej mierze na dynamicznym włączaniu firm w kraju w międzynarodowe łańcuchy dostaw. Ten proces musi naturalnie osłabnąć, ale ważne, by osłabienie nie przybrało gwałtownego charakteru.

Autor: Ignacy Morawski

Źródło danych o handlu zagranicznym Polski: LINK

Chcesz samodzielnie analizować dane ekonomiczne? Platforma SpotData to darmowy dostęp do ponad 40 tysięcy danych z polskiej i światowej gospodarki, które można analizować, przetwarzać i pobierać w formie wykresów i tabel do Excela.

Sprawdź na:  www.spotdata.pl/ogolna

Poniższy tekst pochodzi z newslettera Dane Dnia prowadzonego przez Ignacego Morawskiego, dyrektora centrum analiz SpotData. Chcesz codziennie takie informacje na swoją skrzynkę? Zapisz się na newsletter SpotData.